4 sie 2013

Niedzielne rowerowanie i chillout

Niedziela była jednym z tych idealnie układających się dni, kiedy wszystkie moje myśli z całego nerwowego tygodnia neutralizują się i na chwilkę, na jedno niedzielne popołudnie mogę zacząć oddychać głęboko i spokojnie. Czas płynie powoli i leniwie. Czuję się jak metaforyczna przenośnia białego wiersza. Nie zmieniłabym żadnej sekundy, no może poza tą, w której powiedziałam: "Kupmy sobie espresso w tej nowej knajpce". Ale poza tym... sami spójrzcie.




I jeszcze fajna nutka...

16 cze 2013

Najlepszy twarożek z ziołami


Nie wiem, czy wyda Wam się zaskakującym wyznanie, że gdybym miała wybierać pomiędzy serami a wędlinami tak ostatecznie i definitywnie, do końca życia, to wybrałaby sery. Pomimo mojej wielkiej miłości do włoskiej mortadeli, szynki parmeńskiej i boczku wędzonego, nie potrafię oprzeć się kawałeczkowi fourme d`ambert czy le roustique. A kiedy mam okazję wypić do tego lampkę cote du rhone, wyobrażam sobie, że tak wygląda Niebo.

Na niedzielne śniadanie przygotowuję przeważnie biały ser, potocznie zwany twarożkiem, z przeróżnymi dodatkami. Dzisiaj wyszedł mi wręcz fenomenalny, dlatego postanowiłam umieścić przepis lub raczej pomysł na takie śniadanie, właśnie w tym miejscu. Jeśli zainspiruję Was do stworzenia własnej śniadaniowej kompozycji, będzie mi niezmiernie miło.



Składniki na śniadanie dla 2. osób:

  • 250 g białego sera twarogowego,
  • 3 łyżki jogurtu naturalnego,
  • pól pęczka szczypiorku,
  • 2 łyżki grubo posiekanych kiełków rzodkiewki,
  • 1 łyżka posiekanej natki pietruszki
  • 1 łyżka świeżych listków bazylii
  • 1 łyżeczka świeżych listków oregano,
  • 1/3 łyżeczki morskiej soli lub do smaku,
Przygotowanie jest bardzo proste. Najpierw rozgnieść widelcem biały ser z jogurtem i solą na gładką masę. Odstawić. Wszystkie zioła dokładnie umyć i posiekać. Dodać do sera, wymieszać i ponownie odstawić na minimum 15 minut, żeby smaki się przegryzły a sól się rozpuściła. Po tym czasie spróbować sera, powinien być mocno słony.

Ja upiekłam do tego pełnoziarniste bułeczki z kminkiem.



Smacznego!

6 cze 2013

Owsianka z ricottą i jagodami




Oto kolejna odsłona mojej ulubionej owsianki śniadaniowej. Tym razem dodałam do niej lekko słony, kremowy włoski ser i kwaskowate jagody. Rezultat jest wprost zniewalający i obłędnie smaczny.


Składniki na 1. porcję:

  • 3 łyżki płatków owsianych górskich
  • 1 szklanka mleka
  • 1 łyżka ricotty
  • garść prażonych płatków migdałów
  • jagody, tyle na ile mamy ochotę
  • łyżeczka syropu klonowego

Na początek garnek, w którym będziecie gotować owsiankę opłuczcie zimną wodą, to zapobiegnie przypaleniu się mleka. Do tak przygotowanego garnka można wlać mleko i wsypać płatki. Na wolnym ogniu owsianka powinna się gotować przez około 10 – 12 minut albo do czasu, aż płatki po spróbowaniu będą miękkie.

W tak zwanym: międzyczasie można poczytać nowy numer Kuchni, lub wiersze Oscara Wilda. Wybór należy do Was.

Gotowe płatki przełożyć do miseczki, dodać ser, jagody a całość polać syropem klonowym i posypać prażonymi migdałami.




Smacznego!




5 cze 2013

Hot and fresh - ekspresowe śniadanie

Dziś wyjątkowo deszczowo. Nie muszę chyba pisać, że taka pogoda niezbyt dobrze wpływa na samopoczucie - przynajmniej moje, Londyńczycy już pewnie przywykli.
Jedynym słusznym działaniem jest przygotowanie sobie pysznego śniadania. 

Bruschetta skropiona oliwą z oliwek, mozzarella i papryczka chili - słuszna porcja energii i dobrego nastroju, mimo ulewy za oknem. 

 

O szyby deszcz dzwoni, deszcz dzwoni jesienny
I pluszcze jednaki, miarowy, niezmienny
(klasyk deszczowej poezji)

Smacznego!

30 maj 2013

Krówka w Kubku


Zrobienie kajmaku zawsze wydawało mi się bardzo czasochłonnym i nudnym zajęciem, ale z biegiem czasu dostrzegam coś uspokajającego i kojącego w powolnym, leniwym mieszaniu łyżką ciepłego, słodkiego mleka. Po stresującym i nerwowym dniu doceniam te chwile kiedy mogę się po prostu wyłączyć. Nie myśleć o niczym i nikogo nie musieć słuchać ani rozumieć. Z podobnych powodów lubię zmywać. Zwłaszcza w momentach wyjątkowego wzburzenia. Zamiast tłuc talerze - zmywam je.
Słyszałam kiedyś historię o pewnym restauratorze, który po całym dniu spędzonym we własnej restauracji, odnajdywał chwilę wytchnienia w powolnym, leniwym zamiataniu podłogi.

A wracając do kajmaku - najważniejsze są proporcje. Jedna część cukru na dwie części mleka. Mleko powinno być pełnotłuste, cukier natomiast może być brązowy. Lubię dodawać dużą ilość ziarenek wanilii i odrobinę soli w kryształkach dla kontrastu. Ale Wy doprawcie go tak, jak najbardziej lubicie. Mogą to być prażone ziarna sezamu, nasiona maku czy też kieliszek rumu

.
Składniki:
  • 2 szklanki mleka pełnotłustego
  • 1 szklanka jasnego brązowego cukru demerara
  • ziarenka z 1. laski wanilii
Wszystkie składniki umieścić w rondelku, najlepiej o grubym dnie. Ogień zmniejszyć do minimum i co 5 - 10 minut mieszać całość drewnianą łyżką. Kajmak jest gotowy w momencie gdy na odwrocie łyżki wyjętej z masy, możemy zostawić ślad palca.



Kajmak możecie dodawać do przeróżnych potraw i deserów, albo wyjadać go łyżeczką prosto z kubeczków.

 Smacznego!


19 maj 2013

Orzeźwiająca moc pietruszki, czyli zielona lemoniada


Z okazji pięknej słonecznej niedzieli, postanowiłam ... nadrobić zaległości na blogu. Szkoda mi było tylko tego słońca, co tak pięknie ogrzewa ziemię całą dziś, więc przeniosłam się z pisaniem na balkon. Miałam jednak bardziej idealistyczną wersję mojego tu tworzenia. Okazało się, że komputer nie może stać w słońcu, ponieważ po pierwsze: nic nie widzę na monitorze a bardziej rozjaśnić ekranu już się nie można. Po drugie: zaczął się niebezpiecznie nagrzewać. Pewnie wielu z Was pomyśli: "Przecież to oczywiste", ale ja przekonałam się o tym dziś - empirycznie. Chcąc nie chcąc musiałam oddać komputerowi moje miejsce w przyjemnym, chłodzącym cieniu i teraz na pewno spalą mi się ramiona, ręce i kark i dostanę udaru ale nim to nastąpi zdradzę Wam mój przepis na cudowny wiosenno-letni napój z natki pietruszki. Wiem, że z początku może wydać się to dziwnym zgoła pomysłem, by pić zmiksowaną pietruszkę, ale kiedy dodacie do niej cukier, cytrynę i lód objawi Wam zupełnie nową, soczyście zieloną twarz. A skoro na zegarze wybije Południe, można podkręcić lemoniadę o 40% i leniwie rozkoszować się słońcem i zielenią i niedzielą.


Składniki:

  • Pęczek pietruszki
  • 4 łyżki ksylitolu lub jasnego cukru trzcinowego demerara
  • 2 cytryny
  • 800 ml wody gazowanej
  • lód do podania
Pietruszkę należy dokładnie umyć, następnie odciąć łodyżki i włożyć do pojemnika blendera. Jeśli nie dysponujecie blenderem wystarczy w mikserze nakładka rozdrabniająca, ta której używa się też do koktajli owocowych. Cytryny obrać ze skórki, pozbawić je pestek, pokroić w grube plastry i dołożyć do pietruszki. Całość zasypać ksylitolem i zmiksować na bardzo gładką masę, dopełnić wodą. 

Do szklanek nałożyć po kilka kostek lodu, lemoniadę nalewać przecedzając ją przez drobne sitko. 


Smacznego!



5 kwi 2013

Truskawkowe Pobudzenie

Z ostatniej chwili! Okazuje się, że niezbadane są ścieżki, którymi prowadzi nas wuj Google, sami zobaczcie jak nas można wyszukać:





A wy jak pobudzacie Wasze truskawki po zimie?


Granola, która ułatwia życie




Godzina 7 rano.

Codzienna poranna bieganina, krzątanina, chaos, no po prostu żywioł. Ty spieszysz się do pracy, dzieci do szkoły, mąż lub żona już zagania dzieciaki na śniadanie. Niestety stół jest jeszcze pusty. Wszyscy wiercą się spóźnieni i zniecierpliwieni. I wtedy Ty ratujesz sytuację wykonując 3 błyskawiczne ruchy:
  1. wyjmujesz z szafki miseczki
  2. wyjmujesz z lodówki jogurt (taki jaki akurat jest przecież nie będziemy się teraz zastanawiać czy lepiej było kupić ten grecki, czy może raczej pieczone jabłko bo było w promocji 2+10 gratis)
  3. nakładasz jogurt, wsypujesz po dwie garście pachnącej granoli i stawiasz na stole
Czyż to nie jest genialne? No a Ty, Ty jesteś bohaterem śniadaniowym!
Tak wiec zrób granolę według mojego pomysłu lub improwizuj. Ale najpierw włącz piekarnik.

Z podanych proporcji wychodzi około 400 gramów gotowej granoli, czas potrzebny do przyrządzenia to 40 minut, plus chwilka na wystudzenie.

Składniki:
  • 100 gramów płatków owsianych górskich
  • 100 gramów płatków jęczmiennych
  • 50 gramów niesolonych orzechów ziemnych
  • 70 gramów pestek dyni
  • 40 gramów pestek słonecznika
  • 50 gramów suszonych żurawin grubo pokrojonych
  • ½ łyżeczki garam masala, jeśli nie macie to możecie zastąpić zmielonym zielem angielskim
  • ½ łyżeczki cynamonu
  • Duża szczypta soli
  • 150 mililitrow syropu klonowego lub syropu z agawy ostatecznie może być płynny miód
  • 2 łyżki oleju z pestek dyni, jeśli nie macie, może być zwykły roślinny.
W dużej misce mieszamy płatki, orzechy, słonecznik, pestki dyni razem z przyprawami. Dolewamy syrop klonowy i wszystko dokładnie mieszamy.
Blachę z piekarnika przykrywamy papierem do pieczenia i wykładamy na niego granolę. Należy ją piec przez około 30 minut  piekarniku nagrzanym do 180 stopni Celsjusza. Ważną rzeczą jest mieszanie granoli podczas pieczenia, żeby zezłociła się z każdej strony. Jeśli zauważymy, że już ma ładny ciemnozłoty kolor wyjmujemy ją z piekarnika i zostawiamy do ostygnięcia.
Granolę można przechowywać w szczelnie zamkniętym pojemniku nawet do dwóch miesięcy. 



Smacznego!



29 mar 2013

Fish Horror Picture Show

Dzisiaj dla dobra sztuki tej wielkiej i tej mniejszej - Klasy B, niewinny i bezbronny pstrąg oddał swoje zimnokrwiste rybie życie. Na swoje usprawiedliwienie mogę tylko powiedzieć tyle, że był przepyszny. Do brzuszka włożyłam mu aromatyczne ziołowe masło, a grzbiet natarłam oliwą i posypałam migdałami. I właściwie nie potrzebował już żadnych dodatków - był królem wieczoru - martwym, migdałowym triumfatorem.







Najlepsza owsianka z gruszką


Właśnie tu i teraz zamierzam podzielić się z Wami moją miłością do...owsianki!
Owsianka to jedna z najbardziej uniwersalnych i ponadczasowych potraw. Przez długi czas pozostawała w cieniu. Być może pokutowała jej wizja ze szkolnej stołówki lub co gorsza ze szpitalnej. Na szczęście ku mej wielkiej radości, owsianka dzisiaj przeżywa Renesans i wraca do łask w wielkim stylu. Powoli staje się modna i trendy, i jazzy, i cool. I słusznie! Jest przecież pełnowartościowym, bogatym w witaminy i wartości odżywcze posiłkiem. 

Przygotowuje się ją w międzyczasie porannej krzątaniny, przed wyjściem do pracy, szkoły, przed codziennym rozejściem się domowników do swoich zajęć. Dodatki są dowolne. Ja zawsze stosuję zasadę Trzech Równości: Owies - Owoc - Orzech. Niezawodne połączenie smaków i tekstur! 

Składniki na 1 porcję:
  • 3 łyżki płatków owsianych górskich
  • 1 szklanka mleka
  • pół słodkiej gruszki
  • 2 łyżki włoskich orzechów, posiekanych i uprażonych na suchej patelni
  • 1 łyżeczka syropu klonowego lub według ulubionego stopnia słodkości
Na początek garnek, w którym będziecie gotować owsiankę opłuczcie zimną wodą, to zapobiegnie przypaleniu się mleka. Do tak przygotowanego garnka można wlać mleko i wsypać płatki. Na wolnym ogniu owsianka powinna się gotować przez około 10 – 12 minut albo do czasu, aż płatki po spróbowaniu będą miękkie.

W czasie kiedy owsianka wesoło bulgocze na kuchence należy obrać i pokroić w niewielką kostkę gruszkę i uprażyć orzechy na patelni, to wydobędzie ich smak. 

Gotową owsiankę przekładamy do miski, dodajemy gruszkę, posypujemy orzechami i polewamy słodkim, dymnym syropem klonowym, który genialnie dopełnia całości.
Z pewnością jest to moja ulubiona wersja owsianki.

Smacznego!





24 mar 2013

Batony owsiane z bakaliami i Pan Kot


Myślę, że o tych batonach, nie muszę zbyt wiele pisać. Większość populacji wie, że są one darem dla ludzkości przynoszącym ukojenie w trudnych chwilach głodu dopadającego nas poza domem. Sprawdzają się też jako przegryzka śniadaniowa, podwieczorek, drugie śniadanie i tak zwane "coś słodkiego". Są zdrowe, dają dużo energii i robi się je niezwykle szybko i łatwo. W wersji dla osób na diecie można użyć białka jajka i syropu z agawy. Też pysznie!

Oryginalny przepis pochodzi z książki "Nigella Ekspresowo" Nigelli Lawson. Proporcje przez nią podane świetnie się sprawdzają. Dobór składników jest jak u Umberta Eco - Dziełem otwartym.

Składniki:
  • 1 puszka mleka skondensowanego
  • 250 g płatków owsianych "górskich"
  • 75 g ziaren sezamu
  • 100 g suszonej żurawiny
  • 125 g mieszanki płatków migdałowych i słonecznika
  • 125 g orzechów laskowych, posiekanych
Na początek należy rozgrzać piekarnik do 130 °C. Blachę o wymiarach 23x33x4 posmarować masłem i wyłożyć papierem do pieczenia. Uwierzcie mi, że jest to jedyna słuszna metoda, absolutnie nie używajcie folii aluminiowej(!), ponieważ batony są na tyle słodkie i ciągnące, że spędzicie wieki odklejając maleńkie skrawki folii od spodów ciastek. Jeśli macie mniejszą blachę, to batony będą nieco wyższe. Podgrzej mleko skondensowane na patelni lub w rondlu. W tym czasie wymieszaj ze sobą wszystkie sypkie składniki i zalej je podgrzanym mlekiem, starannie mieszając  łyżką. Rozprowadź masę na blasze za pomocą łopatki lub łyżki, tak żeby wyrównać powierzchnię. 



Piecz przez 1 godzinę, następnie wyjmij blachę z piekarnika i po upływie około 15 minut pokrój na 16 kwadratowych kawałków. Odstaw do całkowitego wystygnięcia. 



Smacznego!

PS A to Pan Kot, też lubi te batony. Jak tylko poczuł ich zapach, zaczął atakować okno. Kto wie może pewnego dnia przeniknie przez szybę, by je zdobyć. Póki co prezentuje swoją aktywną mimikę. 



21 mar 2013

Cytrynowo-Serowe placuszki z gorącym sosem malinowym


Stało się! mogę wreszcie powiedzieć "Dlaczego jest tak zimno, przecież jest WIOSNA". Kiepska z tego satysfakcja, ale przynajmniej zmieniam moje słownictwo na wiosenno-letnio-zielone.

Tak się zastanawiam, czy przywiązujecie wagę do symboliki Pierwszego Dnia Wiosny, do wartości metaforycznych jakie niesie ze sobą ta data? Ja muszę się przyznać, że kiedyś w moim życiu zdarzyło się coś bardzo ważnego Tego dnia, co zdefiniowało na nowo moją drogę i priorytety. Tego dnia została dana mi nowa perspektywa, która dodała mi siły. Wiem, że może to brzmieć trywialnie, ale tak właśnie było. Zabawne, bo dopiero po czasie, zwróciłam uwagę na datę: 21 Marca. Przypadek? 

To była taka mała dygresja, ale już wracam do tematu. Dzisiaj na śniadanie placuszki. Placuszki pachnące cytryną i malinami. Ja postanowiłam się troszkę pobawić i w trakcie smażenia, posypałam jedną stronę płatkami migdałów, tak że po odwróceniu placka migdały ślicznie się przypiekły tworząc chrupiącą skorupkę. Wy możecie z tego zrezygnować, ale czy znacie kogoś, kto oprze się prażonym migdałom?
Z podanych proporcji usmażyłam 16 placuszków o średnicy 10 cm.




Składniki na ciasto:
  • 150 g mąki pełnoziarnistej
  • 1 jajko
  • 150 ml kefiru lub maślanki
  • 1 łyżeczka sody oczyszczonej
  • 2 łyżki jasnego cukry trzcinowego (demerara)
  • 60 g sera białego twarogowego
  • skórka otarta z 1 cytryny + łyżka soku z cytryny
  • olej do smażenia
Składniki na sos:
  • maliny, mogą być mrożone
  • cukier do smaku
Do miski wsypać mąkę, sodę, cukier i skórkę z cytryny. Wymieszać. Następnie dodać kefir lub maślankę, jajko, sok z cytryny i całość dokładnie wymieszać mikserem lub trzepaczką. Na sam koniec do ciasta wkruszyć biały ser i jeszcze raz, tym razem delikatnie, przemieszać ciasto. Placuszki smażyć na rozgrzanej patelni z niewielką ilością oleju, na złoty kolor.
Aby przygotować sos należy do rondelka wsypać maliny, dodać cukier do smaku i podgrzewać do czasu, aż owoce się rozpadną tworząc jednolity sos, którym możemy polać gotowe placuszki.



Smacznego!

P/S Śniadanie jemy przy dźwiękach Edward Sharpe & The Magnetic Zeros - Home



20 mar 2013

Jajecznica po meksykańsku, czyli Wiosna już tuż tuż...

Chyba wszyscy jesteśmy już jej spragnieni jak nigdy. Nie pamiętam zimy tak pozbawionej promieni słonecznych, jak tegoroczna. Nie mam nic przeciwko zimie. No dobra...mam kilka zażaleń, ale rok rocznie radzę sobie z nią nie najgorzej. Najlepsze są mroźne, słoneczne dni, kiedy śnieg aż skrzypi pod ciężkimi butami. Natomiast w tym roku zgłaszam krytycznie niski stan witaminy D w moim organizmie i jak słoneczniki wystawiam już głowę w stronę pierwszych promieni Słońca.

Dzisiaj na śniadanie jajecznica po meksykańsku albo jak ktoś woli, moja wersja jajecznicy po meksykańsku. Papryka dodaje energii, chilli pobudza krążenie a rzodkiewka...chrupie poprawiając humor.

Składniki na śniadanie dla jednej osoby:
  • 2 lub 3 jajka,
  • pół świeżej papryczki chilli bez pestek
  • ząbek czosnku
  • 1/4 papryki dowolnego koloru, ja lubię zieloną
  • łyżeczka oliwy z oliwek do smażenia
  • natka pietruszki lub szczypiorek, według upodobań
  • sos sojowy do smaku, można zastąpić solą
  • świeżo mielony czarny pieprz
  • rzodkiewki
  • pieczywo 

Przygotowanie jajecznicy, jako że jest najprostszą potrawą świata, jest niezwykle intuicyjne. Na początek należy pokroić chilli i czosnek i podsmażyć. Dosłownie po chwili dodać pokrojoną paprykę i smażyć około 5 minut, aż trochę zmięknie. W tym czasie jajka wbić do osobnej miski, dodać sos sojowy, szczyptę pieprzu i porządnie roztrzepać widelcem. Rzodkiewki umyć i pokroić na ćwiartki. Pieczywo opiec w tosterze. Teraz wracamy do patelni, na którą wlewamy jajka i smażymy jajecznicę. Stopień wysmażenia, każdy kontroluje sam. Ja lubię jak konsystencja jest ścięta ale jeszcze trochę luźna. Moja Mama natomiast lubi jak jajecznica przysmaży się tak mocno, że aż przywiera do patelni. Mama mówi wtedy "Takie wyskrobki są najlepsze".
Jajecznicę można posypać dowolnie wybranymi ziołami.

Smacznego!




19 mar 2013

Linguine z cytryną, czosnkiem i tymiankowymi pieczarkami

Jestem wręcz uzależniona od makaronu. Uwielbiam wszystkie jego kształty i rozmiary, chociaż oczywiście mam swoje ulubione. Nie wiem od czego to zależy, że spaghetti lubię troszkę bardziej niż penne ale po prostu tak jest. Linguine natomiast to spłaszczona wersja spaghetti, więc jest nawet lepsza, bo powierzchnia, do której może przylgnąć pyszny sos jest nieco większa. Ale do rzeczy. Przepis pochodzi z książki mojej ukochanej Nigelli Lawson "Nigella Ekspresowo". Jest to równocześnie jedna z moich ulubionych książek kucharskich. Nie zdawałam sobie sprawy jak często do niej zaglądam do czasu, aż wspaniałomyślnie pewnego dnia pożyczyłam ją koleżance z pracy. Po tygodniu, zirytowana ciągłymi bezowocnymi wędrówkami w stronę mojej biblioteczki kulinarnej, poprosiłam o zwrot.

Przepis, który dzisiaj zamieszczam, to po prostu arcydzieło, genialne w swojej prostocie i zdumiewająco pasującym do siebie połączeniu smaków. Szczerze mówiąc, książkę mam od kilku lat a dopiero teraz zrobiłam ten przepis. Podchodziłam do niego bardzo sceptycznie, że pieczarki surowe, że tylko cytryna, że dziwne takie jakieś. O jakże się myliłam!!

Nie popełniajcie mojego błędu. Biegnijcie gotować.



Smacznego!

3 mar 2013

Muffinki serowo-malinowe



Dzisiejszą leniwą niedzielę postanowiłam uczcić dietetycznymi muffinkami. Oksymoron? Niekoniecznie. Zamiast maki pszennej, białej, użyłam mąki pełnoziarnistej typ 1850. Zamiast cukru - ksylitolu. Ksylitol, to cukier uzyskiwany z kory brzozy. Ma bardzo niski indeks glikemiczny i nie powoduje wzrostu cukru we krwi, a co za tym idzie może być używany podczas diety redukującej wagę. Poza takimi właściwościami, ma niesamowity smak, orzeźwiający i chłodzący. Intrygujący. 

Przepis jest na 12 muffinek.
Składniki suche:

  • 1.5 szklanki mąki
  • 2 łyżeczki proszku do pieczenia
  • 5 łyżek cukru

Składniki mokre:

  • 3/4 szklanki mleka lub wody
  • 1 jajko
  • 100 ml oleju roślinnego
Dodatkowo:
  • 150 gramów malin, mogą być mrożone
  • 150 gramów białego sera twarogowego

Składniki suche i mokre mieszamy osobno a następnie ze sobą. Trzeba pamiętać by zrobić to niezwykle niedokładnie. Dodać maliny i pokruszony biały ser. Przemieszać raz jeszcze i nałożyć do wcześniej przygotowanej formy, wyłożonej papilotkami. Piec 15 - 20 minut w piekarniku rozgrzanym do 180 stopni Celsjusza.


Smacznego!

7 lut 2013

Czas na Faworki


Uwielbiam faworki. W sumie czego tu nie lubić - uzależniające połączenie cukru, soli i tłuszczu, jest wprost wyborne. Faworki najlepiej smakują jak robi je dla mnie moja Mama. Zawsze cieszę się na wspólne gotowanie, czy też w tym przypadku - wałkowanie, smażenie i posypywanie cukrem pudrem. Są to chwile, kiedy jest mi naprawdę dobrze.

Przepis, który Mama dostała od koleżanki jest najlepszy na świecie, ponieważ ciasta na chrust, nie trzeba wybijać wałkiem. Chociaż jeśli ktoś potrzebuje terapii, to zawsze można się wyżyć.
Smażcie je najlepiej na smalcu. Takim oczyszczonym, do kupienia w sklepie w kostkach jak margaryna. Nie polecam smażenia na oleju, ponieważ ma niższą temperaturę dymienia, szybciej zacznie się palić, no i wydzielać wszystkie niekorzystne dla zdrowia substancje. Poza tym, im tłuszcz bardziej rozgrzany, tym mniej wchłonie go faworek, więc paradoksalnie, te smażone na smalcu, są jeśli mogę użyć eufemizmu, mniej kaloryczne.

Składniki na ciasto:
  • 3/4 kg mąki
  • 10 żółtek
  • tyle co żółtek w szklance, tyle wziąć piwa
  • duża szczypta soli


Wszystkie składniki wsypać i wlać do miski. Zagniatać ciasto do otrzymania zwartej, elastycznej konsystencji. Partiami rozwałkowywać ciasto na blacie. Uwaga! nie należy podsypywać mąki, ponieważ faworki zrobią się twarde. Po rozwałkowaniu, ciasto powinno mieś grubość 2-3 milimetrów. Ponakłuwać ciasto widelcem, aby podczas smażenia nie tworzyły się bąble. Smalec rozgrzać w garnku o grubym dnie lub wysokiej patelni. Formować, zawijać faworki, smażyć na złoty kolor i obtoczyć w cukrze pudrze.


Smacznego!

20 sty 2013

Śliwki pod migdałową kruszonką



W mojej kolekcji książek kucharskich, mam co najmniej 10 takich, w których jest zamieszczony przepis na ten deser. Praktycznie na każdym blogu kulinarnym znajduje się jakaś jego wersja. Jest to więc pewna nieunikniona kolej rzeczy, że i ja o nim piszę. Jest to genialnie prosty, owocowy deser, ponadczasowy i popularny jak Madonna, która nigdy nie wyjdzie z mody.



Wersji tego deseru jest tyle, ilu kucharzy, ile nastrojów, ile smaków, ile dni w roku. Zasady przygotowywania są proste, wystarczy: wziąć ulubione owoce, albo te które akurat są w domu. Czasem owoce, które kupiliśmy w supermarkecie po dwóch dniach osiągają status: TRZEBA JUŻ ZJEŚĆ, ale nie koniecznie mamy ochotę zjadać je na surowo, bo są już zbyt miękkie, za bardzo pomarszczone i jakieś takie mało reprezentatywne. Takie nadają się do tego przepisu najlepiej, bo zostaną zapieczone w piekarniku razem z pyszną kruszonką. Kruszonkę lubię komponować na bazie klasycznych płatków owsianych, mąki i masła, ale jeśli wolicie bardziej tradycyjną wersję, pomińcie płatki - zamiast tego połączcie ze sobą mąkę, masło i cukier i rozetrzyjcie w palcach tak, aby powstały wilgotne grudki przypominające mokry piasek. Kruszonka będzie wówczas taka, jak na babcinym cieście drożdżowym.

Składniki:

  • 500 g śliwek
  • 30 g cukru wanilinowego 
  • 50 g masła
  • 4 łyżki mąki pszennej
  • 3 łyżki brązowego cukru
  • 100 g migdałów w płatkach
  • 0,5 łyżeczki cynamonu
  • 5 łyżek płatków owsianych
  • 1 łyżka ziaren sezamu
  • 4 łyżki syropu pomarańczowego (pozostałego po zrobieniu skórki pomarańczowej)
  • 1 łyżka skórki pomarańczowej


Do naczynia żaroodpornego wsypać śliwki dodać cukier wanilinowy i wymieszać. W osobnej misce wymieszać ze sobą płatki owsiane, mąkę, cukier, migdały, sezam, cynamon i skórkę pomarańczową. Masło roztopić, a gdy ostygnie wlać do składników kruszonki i wymieszać. Kruszonką obficie posypać śliwki i wstawić do piekarnika nagrzanego do 180°C na około godzinę.

Z podanych składników otrzymacie cztery porcje lub jedną na kryzysowe sytuacje. 

Smacznego!