31 sie 2014

Musli na wynos


Jeśli na zrobienie śniadania, macie rano mniej niż 10 sekund, to musli z dodatkami będzie niczym objawienie w chwili zwątpienia. Ja od poniedziałku do piątku, cierpię na chroniczny brak czasu. Mam go stanowczo zbyt mało, by rano kontemplować ten najważniejszy z posiłków. Postanowiłam więc zabierać go ze sobą do pracy. Musli z jogurtem, owocami i golden syropem jest nie tylko przepyszne, ale i bardzo zdrowe. Po takiej porcji nie czuję głodu przez kilka godzin i jestem w stanie przetrwać do obiadu. Piję oczywiście duże ilości wody, żeby błonnik zawarty w płatkach owsianych mógł napęcznieć i wypełnić żołądek. 

Wracając do musli na wynos. Zalanie go wcześniej jogurtem daje świetny efekt. Płatki miękną i przypominają nieco owsiankę. Rewelacja! Ja dosypałam do swojej porcji jagód, które własnoręczne zebrałam w pobliskim lesie. Wy dodajcie po prostu ulubione owoce. Jeśli nie macie golden syropu, który jest raczej trudno dostępny w Polsce, zastąpcie go syropem klonowym, miodem lub syropem z agawy. Potraktujcie ten przepis, jako inspirację i zabierzcie ze sobą do pracy albo do szkoły, coś naprawdę pysznego.


Składniki na 1 porcję:
  • 40g musli z orzechami, bez owoców
  • 4 łyżki jogurtu naturalnego
  • garść leśnych jagód lub ulubionych owoców
  • 1 płaska łyżka golden syropu
  • 1 łyżka uprażonych płatków migdałowych
Do miseczki albo plastikowego pojemnika wsypać musli, zalać jogurtem naturalnym. Jagody umyć i osuszyć na ściereczce, ułożyć na jogurcie. Całość polać golden syropem i posypać migdałami.

Smacznego!



26 sie 2014

Kojące dyniowe puree


Dzisiejszy wpis będzie o próbie zastąpienia niezastąpionego - ZIEMNIAKA. Wiem, że wiele osób na myśl o wykluczeniu z jadłospisu ziemniaków, drży z przerażenia lub uśmiecha się z niedowierzaniem, że tak szalony pomysł mógł zrodzić się w głowie myślącego trzeźwo człowieka. Jednak mój przepis pozwoli Wam bezboleśnie zastąpić ziemniaki przynajmniej raz w tygodniu. Starajcie się również jeść ziemniaki razem ze skórką. Zachowują one wtedy w sobie wszystkie witaminy i mają większą ilość zdrowego błonnika, dzięki któremu dłużej jesteśmy najedzeni. 

Ja jem ziemniaki niezwykle rzadko. Przeważnie incydent ten ma miejsce podczas niedzielnego obiadku u Mamusi raz w miesiącu. Jestem jej za to oczywiście ogromnie wdzięczna, bo gdyby nie Ona, to pewnie zapomniałabym już jak wspaniale może smakować ziemniak.

Wybrałam do tego, jakże pysznego i udanego eksperymentu dynię hokkaido, ponieważ ma ona delikatny smak i nieco mączystą konsystencję. Przygotowałam z niej puree, które można podać na obiad jako dodatek do mięsa. Chyba, że spędzamy właśnie długi jesienny wieczór oglądając komedię romantyczną. W takim wypadku zalecam przygotowanie porcji puree i wyjedzenie go łyżką prosto z garnka. Koi nerwy i przywraca równowagę ducha i ciała.

Składniki na 4 porcje:
  • 1 niewielka dynia hokkaido, około 500g
  • 3-4 ząbki czosnku
  • łyżka masła o temperaturze pokojowej
  • 3 łyżki śmietany 12% o temperaturze pokojowej
  • sól do gotowania
  • szczypta gałki muszkatołowej
Dynię obrać, wydrążyć i pokroić w spore kawałki. Włożyć do garnka, zalać wodą i dodać obrane, nie pokrojone ząbki czosnku. Posolić taką ilością soli, jaka byłaby potrzebna do ugotowania ziemniaków. Gotować przez około 20 minut od chwili zagotowania wody lub do czasu kiedy dynia będzie miękka, następnie odcedzić. Dodać masło, śmietanę i gałkę muszkatołową do smaku. Ugnieść tłuczkiem do ziemniaków aż do momentu uzyskania gładkiej konsystencji. 

Smacznego!


24 sie 2014

Najlepsza zapiekanka dyniowa, uwaga wpis bez zdjęcia, tylko dla odważnych

Kilka dni temu dostałam trzy wspaniałe dynie. Niezbyt duże, okrąglutkie i pękate. Po dłuższym przeczesywaniu internetowych stron o odmianach dyni, stwierdziłam jednoznacznie, że jest to, znana mi jedynie z książek dynia hokkaido. Poczułam, oczywiście uzasadnione i w pełni zrozumiałe, podniecenie. Wydarzenie to zbiegło się w czasie z małym kameralnym przyjęciem, że tak sobie pozwolę staroświecko nasze spotkanie określić. 
W kręgu najbliższych moich znajomych znajduje się jedna wegetarianka i jedna osoba śmiertelnie uczulona na paprykę i wszelkie jej odmiany i formy. Parokrotnie już usiłowałam ją zabić, więc tym razem stwierdziłam, że oszczędzę sobie kompromitacji i przygotuję menu bezpaprykowe i bezmięsne. Wspomnianą wcześniej cudowną dynię postanowiłam zapiec z dodatkiem różnych warzyw. Wyszła z tego eksperymentu nieziemsko pyszna zapiekanka, której nie zdążyłam zrobić ani jednego zdjęcia, bo zniknęła z szybkością statku kosmicznego wchodzącego w nadprzestrzeń.

Zdecydowałam się jednak opisać cudowna zapiekankę, pomimo, a może wręcz na przekór okolicznościom braku wizualizacji. Ci, którzy przebrną przez mój nieco przydługi, finezyjny opis, powinni poczuć się zachęceni i natchnieni nieprzemożoną chęcią zrobienia w trybie natychmiastowym opisywanej przeze mnie zapiekanki. Stanowi ona danie samo w sobie, doskonałe, jak się okazało na spotkanie w gronie przyjaciół lub na kolację w rodzinnym gronie.

Składniki na 4-6 porcji:
  • 500g obranej i pozbawionej pestek dyni
  • 5 niewielkich marchewek 
  • 1 duża czerwona cebula
  • kilka ząbków czosnku, wg uznania
  • pół opakowania sera feta lub wg uznania
  • łyżka oleju sezamowego
  • kilka gałązek świeżego tymianku lub łyżeczka suszonego
  • sól i świeżo mielony czarny pieprz 
Obraną wcześniej dynię pokroić na kwadraty o boku długości 4cm. Marchewki małe przekroić wzdłuż na pół, nieco większe jeszcze w poprzek, tak by uzyskać kawałki o długości maksymalnie 6 cm. Cebulę pokroić w duże cząstki. Naczynie żaroodporne wysmarować oliwą lub olejem i ułożyć w nim wszystkie warzywa. Polać łyżką oleju sezamowego, posypać solą i pieprzem. Pomiędzy warzywa wetknąć gałązki tymianku i obrane ząbki czosnku. 

Zapiekać w temperaturze 180 stopni C przez 50 minut lub do czasu, aż dynia będzie miękka.
Po wyjęciu z piekarnika odstawić na 15 minut do wystygnięcia. Kiedy zapiekanka jest jeszcze ciepła ale już nie gorąca posypać całość pokruszoną fetą i od razu podawać.


Smacznego!